wtorek, 4 lutego 2014

o czekającej nas podroży i zmartwieniach...

W przyszłym tygodniu wybieramy się do Niemiec, do naszego Doktorka na ostatnia już kontrole z Lilianką. Niby nie ma wielkiej konieczności, bo wszystko jest dobrze, ale dla własnego spokoju, by niczego nie zaniedbać wolę pojechać i mieć pewność i fachową opinię. Przy okazji doktorek obejrzy Mariankę. I może teściowa ma racje, że jestem nadgorliwa (:P) ale skoro już jedziemy to przecież chyba nic złego, że i Manię doktorek obejrzy. W dodatku za darmo :-)
A nadgorliwa jestem, bo teściowa moja myślała, że pojedziemy tylko z Li, a Mariankę z nią zostawimy...przy wcześniejszych wizytach zawsze byłą zdania, że dobrze robimy, że kontrolujemy i nie olewamy. ba, nawet prowiant na drogę nam szykowała..:P
Cóż, nie zostawię z nią 3 tygodniowego dziecka, karmionego piersią na dwa dni....

Trochę zmartwień ostatnio mamy. W pokoju na ścianie pojawił się u nas grzyb. Z lekka jestem przerażona, bo jak wiadomo taki grzyb to nic dobrego, kij ze mną, ale o dzieci się martwię. Niby zlikwidowaliśmy, ale i tak nie mam przekonania, że to pomoże i nie wyjdzie z powrotem w tym samym albo innym miejscu.
Macie jakieś sprawdzone sposoby, by skutecznie pozbyć się tego dziada?

Kuba od wczoraj wrócił do pracy, rano zawozi Julinkę i Mata do Klubiku, po południu odbiera, ja w domu z dziewczynkami. Myślałam, że będzie troszkę gorzej, ale nie jest źle. Dajemy radę. Nawet na spacery codziennie chodzimy. Co prawda nie za daleko, bo Lilutek tupta na swoich małych nóżkach, ale codziennie jesteśmy na powietrzu. Pogoda dopisuje, mróz odpuścił, świeci słońce i jest całkiem przyjemnie :-)

Lilka przestała Manię ignorować, ale jest bardzo zazdrosna. Pewnie i to jej minie, na razie po prostu jestem cały czas obok, przytulam, bawimy się, a Marianka nam towarzyszy. Albo na bujaczku obok, albo przy piersi, chociaż wtedy to i Lila od razu chce jeść :-)

65 komentarzy:

  1. co do grzyba to niestety ale ten dziad na zawsze zostaje w ścianach, choć już go nie będzie widać:( i wiem co mówię bo pół semestru się o tym uczyłam:(
    niestety u nas to cholerstwo też ma pewnie swój udział w chorobach Stokroci- mieszkania szukamy już kilka miesięcy i bez efektu
    Dobrze, ze masz mozliwość żeby Doktorek obejrzał Mariankę, zawsze lepiej dmuchac na zimne,
    a tesciową... może zabierz ze sobą:) wiem, nie smaczny żart, ale nie mogłam sie powstrzymać:)
    PS. Czy Kuba jest jedynakiem?!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. eh, tak własnie myślałam, że wszelkie środki dziada nie zlikwidują. Cóż, na wiosnę czeka nas zatem kolejny remont, do tego czasu będę obserwować, czy w innych pokojach się nic nie pojawia...
      Kuba ma młodszego brata :-)

      Usuń
    2. myslałam, ze mamuśka sobie uświadomiła ze syn dorósł i stąd te nagłe krucjaty:P

      Usuń
    3. nie, ona tak po prostu ma :P
      Z Lila było tak samo, tylko wtedy dusiłam wszystko w sobie, bo myślałam, że to z troski o tego naszego pisklaka...

      Usuń
  2. Trzymam kciuki za wizytę, chociaż jestem pewna, że będzie wszystko dobrze, u obu :)

    Teściowa ma straszny ból d... ekhm :P Jeśli chodzi o Mariankę. Nie rozumiem, jak dorosła osoba nie potrafi przyjąć do siebie prostych komunikatów, eh ;)

    U nas też grzyb wyszedł, usunęliśmy i znowu się pojawił :( nie wiem jak się go pozbyć...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. taka mam nadzieję :-) a i sam doktorek po naszej korespondencji jest dobrej myśli.
      Teściowa jest bardzo specyficzną osobą. Wiem, że jak Mania podrośnie jest stosunek sie zmieni i będzie całkiem znośna. Ba, będzie można z nią nawet miło spędzić czas :P

      Usuń
  3. Z grzybem nie pomogę, ale mam wrażenie, że jest tak, jak pisze Stokrotka-że ten szit zostaje:/
    Może są jacyś specjaliści od odgrzybiania w Twojej okolicy?
    A co do wyjazdu- to masz rację- po takich przejściach jakie miałaś z Lilianką, to lepiej na zimne dmuchać- więc jedź z obiema młodymi damami na kontrolę, która na pewno wyjdzie świetnie!
    W kwestii teściowej nie pomogę, bo nie posiadam takiegoż produktu u siebie;), ale ...może Kuba by z nią na spokojnie pogadał? Aczkolwiek nie jestem zwolenniczką rozmów o takich sprawach, bo nie umiem rozmawiać o tak oczywistych dla mnie rzeczach na spokojnie.
    Anyway- teraz wyjezdzasz i będziesz miała trochę spokoju:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś czuję, że na wiosnę czeka nas kolejny remont, bo jak juz niżej Asia napisała będzie trzeba skuwać tynk...Będę sie dowiadywać jeszcze jak sie do tego zabrać, by efekt był jak najlepszy. jakby to był dom wynajmowany to byłoby łatwiej, wystarczyłoby spakować walizki i szukać innego :P

      Kuba może gadać, ja mogę gadać, do niej i tak niewiele dociera. Minie kilka miesięcy i się uspokoi, taka to specyficzna osoba, przy noworodku wie wszystko najlepiej, potem staje się całkiem fajna :P

      Usuń
    2. No to musisz zacisnąć zęby, uzbroić się w cierpliwość jak lanser w durne cicuhy i ...przetrzymać.
      Kto da radę, jak nie Ty?:)
      A co do grzyba, to rada Asi mimo, że "rewolucyjna mocno' brzmi nieźle. Nie ma co oszczędzać, jak w grę wchodzi zdrowie dzieciaków:)

      Usuń
    3. i pewnie rady Asi i Figi to jedyne skuteczne sposoby by dziada w domu zwalczyć. Nic tam, czekamy do wiosny i działamy.

      Usuń
  4. Trzeba zbic tynk do golej cegły badz pustaka, i na tych ceglach trzeba posmarowac preparatem na grzyba i dopiero zatynkowac. i na tynk też trzeba posmarowac. A czy wy macie dom ocieplony z zewnatrz? A i to że nie będzie Widac grzyba to nie znaczy że go nie ma. Jest w ścianie. preparaty są dobre na góra pół roku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzieki Asiu.
      Dom ocieplony tylko z jednej strony :P Jeszcze Dziadek Kuby się za to zabierał, potem niestety zachorował i nie dokończył. Planowaliśmy ocieplić wszystko za dwa lata, ale chyba będziemy musieli działać już na wiosnę, by pozbyć sie paskuda i zobaczyć jak się sprawy mają...

      Usuń
  5. można kupić takie specjalne maszyny do osuszenia powietrza i murów, ale cholerstwo drogie jest i nie wiem czy się sprawdza, bo nie próbowaliśmy...
    No i my z grzybem walczymy środkami, wietrzeniem, ciepłem, zimnem... Nie mam sama już pomysłu... W maszynę do osuszania nie chcę inwestować dopóki nie będę miała pewności, że to pomoże na dłużej niż na chwilę...

    Udanego wyjazdu! Pomimo, że to wyjazd "lekarzowy" to można go potraktować jako urlop od teściowej :)
    A Brzdące jadą z Wami?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O maszynach wiem, tyle tylko, że u nas powietrze raczej suche, więc tym bardziej pojęcia nie mam skąd ten grzyb...

      Urlop od teściowej brzmi nieźle, byleby tylko nie dzwoniła co godzinę :P
      Brzdące zostają z moimi Rodzicami, całą ferajną nie chciałam jechać, tym bardziej, że do końca jeszcze nie wiadomo, czy Kuba dostanie dwa dni wolnego, czy tez jednak będe musiała jechać sama...

      Usuń
  6. Trzeba skuc tynk do samej cegly, na cegly dobry preparat, na to nowy tynk i znow preparat. środki na grzyba tylko go maskuja, lecz nie zlikwidują go.

    OdpowiedzUsuń
  7. Widzę że problem grzyba na ścianach dotyczy wielu osób, u nas pojawił się po ociepleniu (!!) domu, a to dlatego, że mamy nieocieplone fundamenty i niestety póki tego nie zrobimy to tak będzie. Też go zamalowałam specjalnym preparatem ale nie wiem czy nie wyjdzie za jakiś czas. U mnie jest o tyle "lepiej", że to tylko ok. 5 cm nad podłogą jest, wyżej się nie pojawia.
    Udanej podróży :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyżej się nie pojawia ale wywędruje ci pod sufit jak nie uszczelnicie ścian i to nie po wierzchu ale wewnątrz.

      Usuń
    2. U nas tez pojawił się na dole. Eh, przynajmniej teraz już mniej więcej wiem, jak sie za dziada zabrać...

      Usuń
  8. Nie znam sposobów na pozbycie się grzyba, ale polecałabym Ci ściągnąć do domu specjaliste od takich rzeczy, który rzetelnie orzeknie co i jak. Może też znajdzie przyczynę? Może troszkę kosztować ale to chyba lepsze wyjście niż malować dziada i nie wiadomo jak skutecznie a do tego przecież zdrowie dzieci...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pewnie tak też zrobimy, żeby mieć pewność, że remont będzie dobrze wykonany i pomoże grzyba zwalczyć...

      Usuń
  9. Niestety u nas też się pojawił. Tesciowa przyniosła mi jakiś preparat, była chwila spokoju i wrócił. Tak jak dziewczyny piszą - o tynku. :(

    No nic, grzybowa, bo co nam zostaje? :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a wiesz, że własnie dziś zrobiłam Kubie na obiad?:D bo straszną miał ochotę :P

      Usuń
    2. Nie pytamy się skąd pochodzą grzyby w zupie...:P

      Usuń
  10. Oby u dziewuszek wszystko było dobrze :) A co do grzyba to paskuda jedna i faktycznie trzeba by skuć do gołej cegły no i tak jak dziewczyny piszą, nowy tynk a wcześniej zabezpieczenie preparatem specjalnym. Niestety w bardzo wielu domach to dziadostwo wychodzi :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z tego co dziewczyny piszą, to faktycznie w wielu domach ten problem występuje. Nic tam, trzeba przeczekać i na wiosnę skutecznie dziada zwalczyć.

      Usuń
  11. Jeśli chodzi o grzyb to do wiosny wytrzymacie, on tak szybko nie "kwitnie" I NIE POWODUJE TAK OD RAZU DOLEGLIWOŚCI. Moim zdaniem bardziej szkodliwe są opary wszystkich tych środków przeciwgrzybicznych do spryskiwania ścian !
    Mały grzyb nie zaszkodzi tak hop siup małym dzieciom, one mają własny system odpornościowy. Bez przesady ale mieszkanie musiałabyś mieć całe zawilgocone i zagrzybione od posadzek po sufit żeby dzieci zaczęły szybko to odczuwać :)

    Na wiosnę Hydrostop, nawierty ściany i iniekcja preparatem - blokada pozioma i pionowa zatrzymuje wilgoć kapilarną oraz kapilarne podciąganie. Potem ściany trzeba osuszyć a to częściowo załatwi ładna pogoda i ogrzewanie domu.
    Hydroizolacja pionowa ścian - to wcale nie jest wielki i poważny remont ale po iniekcji trzeba sciany zabezpieczyć przed ponownym wnikaniem wilgoci.
    W necie jest mnóstwo porad na ten temat i średnio zaawansowany budowlaniec jest w stanie zrobić wszystko sam. Powiedzmy, że jak Kuba potrafi zmontować szafkę, wywiercić dziurę w ścianie i położyć panele to i z tym sobie poradzi (pod warunkiem, ze nie jest informatykiem :P)

    http://www.hydrostop.pl/158-iniekcje-muru,-odtworzenie-izolacji-poziomej-i-pionowej

    U nas też jest wilgoć na scianie fundamentowej (coś wylazło ale to nie jest jeszcze grzyb) i też będziemy nawiercać zaraz na wiosnę. Nawierty robimy nad poziomem gruntu ale w piwnicy żeby nie ruszać ocieplenia ścian na zewnątrz.
    Ja mam stary dom z 1934 roku, ma prawo się sypać :)
    Fakt, że nie śpimy w pokoju gdzie to coś wylazło na ścianie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Acha, wy macie blisko jakieś duże miasto wojewódzkie to na pewno w razie czego macie tam wypożyczalnię sprzętu budowlanego np. Ramirent. Wiertarka udarowa i wiertło - wszystko tam dostaniecie za naprawdę niewielkie pieniądze.
      Niektóre sprzęty wypożycza też Leroy Merlin.

      Usuń
    2. a co jeśli jest informatykiem, ale z powyższymi czynnościami nie ma problemu?:D:P
      Dzięki Figo za fachowe rady :-)

      Co do samego grzyba to wiem, że od razu nie wywoła miliona dolegliwości i chorób, ale po prostu wolę od razu zapobiegać, niż później leczyć...

      Usuń
    3. Hehehe....mój jest informatykiem. Zrobi wszystko ale trzeba mu zorganizować sprzęt, elementy do modernizacji (no na przykładzie dziurawej rurki masz opis u mnie na blogu).
      I niestety trzeba było jednak trochę czasu bo nie miał do tych spraw smykałki (może nie lubi po prostu wszelkich remontów ale niektóre są konieczne).
      Ja uwielbiam planować i organizować remonty w domu ! Tylko kasy na to nie mam ale jakbym miała...ech ;-)) I gdybym miała siłę i umiejętności to chętnie wykonywałabym wszelkie prace. Mogłabym pracować przy wykończeniach wnętrz ! Ale za mała i za słaba fizycznie jestem.

      Usuń
    4. Kuba na szczęście ogarnia temat :-D
      Ja x domu to uwielbiam zmieniać wystrój, wybierać meble, dodatki...ale on niestety, mogę szaleć raz na kilka (naście) lat :-D

      Usuń
  12. Moi znajomi walczyli kiedys z grzybem w domu. Ale to bylo straszne. Do pomieszczen "odgrzybianych" nie wolno bylo przez tydzien wchodzic, a po tygodniu niby bylo juz bezpiecznie, ale wejsc sie i tak nie dalo, bo az oczy lzawily i w gardle drapalo od tych srodkow chemicznych. Oni odgrzybiali dol i na kilka miesiecy przeniesli sie na pietro domu, bo nie mogli wytrzymac odoru.
    A co ta Twoja tesciowa taka posikana (za przeproszeniem) za Marianka? Nie pamietam, zeby po narodzinach Lili (nawet jak Mala juz wrocila do domu) zbzikowala na punkcie wnuczki...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. było podobnie, tyle tylko, że wtedy nic nie pisałam, starałam się zrozumieć, bo myślałam, że te wszystkie "dobre rady" wynikają z troski o mała Li...
      My na razie tylko wytarliśmy ścianę, nie śmierdzi bardzo, bo i sam grzyb nie był bardzo wielki, ale i tak na razie pokój wietrzymy i nie wchodzimy z dziećmi...

      Usuń
  13. Bo cycki też teściowej powinnaś zostawić :P
    Głowa do góry! :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja mam sprawdzony środek na grzyba, tzn.chyba najlepszy z wypróbowanych. Jest to środek o nazwie Savo, naprawdę skutecznie usuwa grzyba, nie odbarwia kolorów farb, nie śmierdzi tak bardzo strasznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale działa pewnie tylko doraźnie...

      Usuń
    2. Mialam go i smrod taki że dorosły na tamten świat mógłby się wybrac. 3 miesiace był spokój.

      Usuń
  15. Jaa się z grzybem w łazience męczę już kilka lat, co jest okej to sąsiedzi ZNOWU nas zalewają...

    Co się przejmujesz, Teściowa da cyca! ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami mam wrażenie, że gdyby mogła to naprawdę by dała :-D

      Usuń
  16. U moich rodzicó w domu pojawiał siena ścianei gdzie błą rynna któa zaczęła pzecikać. Mama kupila jakis srodek i pochlanaicze wilgoci, dodatkowo ciagle wietrzyla mieszkanie i naprawili rynne. Pomoglo.
    3 tygodniowego dziecka nawet z wlasna mama bym nei zostawila ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja z moimi rodzicami bym zostawiła, x razie konieczności...ale góra na kilka godzin :-D

      Usuń
  17. Macie dom? Po pierwsze fundamenty trzeba dobrze wyizolować, dom docieplony?? jak nie to niestety trzeba to zrobić ;/ i podobno pomagają wentylacje w każdym pokoju. Polecam Savo środek jest dobry ale nie wiem czy przy dzieciach wskazane, ale grzyb nawet po savo lubi wracać. Lepiej przeczekać do wiosny

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dom ocieplony tylko w połowie, już mniej więcej wiem za co się musimy zabrać by było dobrnęli. Dzięki :-)

      Usuń
    2. By było dobrze. Głupi słownik :-D

      Usuń
  18. Ta Twoja teściowa to jednak ma pomysły... Całe szczęście, że z nią nie mieszkacie :P

    OdpowiedzUsuń
  19. Co do grzyba... Pamiętam jak byłam mała i była pleśń w rogu pokoju. Tata wymalował wapnem. Pomogło. Nigdy więcej dziadostwa nie było.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To albo mieliście szczęście, albo to wapno naprawdę skuteczne :-D

      Usuń
    2. Wcześniej moi rodzice próbowali różnymi specyfikami i nie pomagało, tzn. pomagało na krótko, a tak jak mówisz przy dzieciach jednak lepiej, żeby wykurzyć dziadostwo z domu.

      Usuń
  20. Hej! Dzis natrafilam na Twojego bloga i przeczytalam wszystko jednym tchem. Jednak w archiwum bloga najstarsze wpisy pochodza z listopada 2013. Czy to jest wszystko,czy tylko ze mnie taka lamaga i nie potrafie znalezc starszych wpisow? Serdecznie pozdrawiam i gratuluje wspanialej gromadki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a gdzie tam łamaga - starsze wpisy mam zablokowane po ataku trolli :-)

      Usuń
  21. Z własnych doświadczeń wiem, że najskuteczniejsze na grzyba jest jak już ktoś wyżej opisał skucie ściany do pustaka. żadne preparaty nie pomogą, bo będzie co jakiś czas wychodzić, także polecam na wiosnę mały remoncik:) Mam nadzieję, że jednak Kubie uda się z wolnym na wyjazd, trzymam kciuki:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Trzymam kciuki za pomyślną wizytę i spokojna podróż. Co do grzyba to współczuję,mam nadzieję,że pozbędziecie się tego cholertwa

    OdpowiedzUsuń
  23. co do grzyba to u nas też był u rogu pokoju u Przemka i zrobiliśmy wentylację to podstawa W. przebił się przez ścianę i zamontował kratkę bo też mamy jedną ścianę nie docieploną i przez to nam wychodził. Zmyłam suchą ściereczką i odkąd jest ta wentylacje mamy spokój. Nie było tego dużo ale był takie uroki niestety:/
    udanego wyjazdu życzę i spokojnej podróży z dzieciaczkami:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mam nadzieję, że u nas po remoncie tez więcej już grzyb nie wyjdzie...

      Usuń
  24. Trzyma kciuki za udana wizytę ! i czekam na jakieś miłe wiadomości ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mam nadzieję, że przywiozę same dobre wiadomości :-)

      Usuń
  25. Trzymam kciuki zeby bylo wszystko w porzadku :) Sciskam ;*

    OdpowiedzUsuń
  26. Jestem ciekawa czy (raczej na pewno) i kiedy Marianka przegoni Liliankę (wzrostem i/lub wagą). Wcześniaczki długo są drobniutkie i wystrzeliwują własciwie dopiero jak zaczynają dojrzewać :(

    Była szwagierka też urodziła w 7 miesiącu i Michał jest do teraz mały a jest starszy od mojego Młodszego o półtora roku (rocznikowo 1 rok). Mój syn miał dwa lata a Michał 3,5 gdy Młodszy go przerósł.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też jestem ciekawa, kiedy to nastąpi, Lila faktycznie dalej drobna i jeśli nie wyskoczy w górę to pewnie Mania dość szybko ją dogoni :-)

      Usuń