sobota, 2 stycznia 2016

noworocznie w dwunastym tygodniu.

No i mamy Nowy Rok. Nie wiem kiedy nadszedł, bo jak padłam z Marianką krótko po 20 tak obudziłam się dopiero w piątek po 7. Nadszedł zatem gdzieś w międzyczasie. Na szczęście powitał go Kuba z Lilą i Brzdącami, przynajmniej im fajerwerki nie przeszły koło nosa :-)

Nowy Rok, poza zmianą daty, przyniósł nam też 12 tydzień ciąży. Dziś przed południem byłam u mojego doktorka na badaniach, więc od razu spieszę donieść iż z małymi lokatorami wszystko w porządku. Mimo, że czuję się dobrze i poza zmęczeniem tak naprawdę nic mi nie dolega wizyty mamy dość częste od samego początku, bo średnio co półtora tygodnia. Ciąża bliźniacza zawsze traktowana jest szczególnie, U nas dodatkowo doktorek woli dmuchać na zimne i mieć wszystko pod kontrolą i obserwacja przez wcześniactwo Li. Dziś na usg doktorkowi udało się podejrzeć płeć jednego malucha - prawdopodobnie chłopca, czekamy zatem aż ujawni się drugi Szkrab, bo spora szansa na kolejną parkę :-)
Imiona właściwie wybrane, więc pozostaje czekać na bardziej oficjalne wiadomości.

Do dziś tak naprawdę nie dowierzam, że po raz kolejny spotka nas podwójne szczęście. Ciąża była planowana, ale z taką niepodzianą jednak się nie liczyliśmy. Przy usg potwierdzającym ja się popłakałam, Kuba zaniemówił, a doktorek stwierdził tylko, że to na pewno dlatego, że cały czas powtarzam, iż to na pewno ostatnia ciąża :D

Brzuchol już widoczny, przynajmniej bez kurtki, bo pod grubą warstwą ubrań jeszcze się nie odznacza, pierwszym zakupem był oczywiście nowy stanik, bo poprzednie dość szybko zrobiły się za małe. Nie dość, że przecież dalej karmię Mariankę to cycki jeszcze przez ciąże się powiększyły...

Kulinarnych zachcianek nie miewam, za to ciągle mam ochotę na seks..Korzystam teraz, bo kto wie, jak długo będzie nam to jeszcze dane :D ostatnio nakrył nas Mat, po czym doniósł Cioci w przedszkolu, że mamusia i tatuś robili nowego dzidziusia...Myślałam, że spalę się ze wstydu. Nie robimy i nigdy nie robiliśmy wielkich tajemnic z nagości, bliskości i seksu, ale nie myślałam, że dla naszych dzieci to temat aż tak naturalny, że opowiadają o nim obcym osobom...

No właśnie, apropo dzieci  - od początku wiedzą o ciąży. Mateusz dziś aż piszczał z radości, gdy dowiedział się, że prawdopodobnie będzie miał braciszka. Stwierdził, że siostry tez są spoko, ale w piłkę grać nie potrafią i on oprócz taty potrzebuje jeszcze jednego piłkarza do swojej drużyny. Jula wymyśla, że jednego maluszka będzie woziła w swoim wózku dla lalek, drugiego ja w normalnym i tak będziemy chodzić na spacery, Lila codziennie pyta kiedy te dzidziusie będą w domu i tylko Mańka, gdy słyszy o dzieciach przytula się do maminego cycka...:-)

W rodzinie tez nastroje różne. Moja Mamcia uradowana, brat z Rodzinka podobnie. Rodzice Kuby niby przyjęli wiadomość spokojnie, ale przy kolejnych spotkaniach już sa jakieś docinki...