W przyszłym tygodniu wybieramy się do Niemiec, do naszego Doktorka na ostatnia już kontrole z Lilianką. Niby nie ma wielkiej konieczności, bo wszystko jest dobrze, ale dla własnego spokoju, by niczego nie zaniedbać wolę pojechać i mieć pewność i fachową opinię. Przy okazji doktorek obejrzy Mariankę. I może teściowa ma racje, że jestem nadgorliwa (:P) ale skoro już jedziemy to przecież chyba nic złego, że i Manię doktorek obejrzy. W dodatku za darmo :-)
A nadgorliwa jestem, bo teściowa moja myślała, że pojedziemy tylko z Li, a Mariankę z nią zostawimy...przy wcześniejszych wizytach zawsze byłą zdania, że dobrze robimy, że kontrolujemy i nie olewamy. ba, nawet prowiant na drogę nam szykowała..:P
Cóż, nie zostawię z nią 3 tygodniowego dziecka, karmionego piersią na dwa dni....
Trochę zmartwień ostatnio mamy. W pokoju na ścianie pojawił się u nas grzyb. Z lekka jestem przerażona, bo jak wiadomo taki grzyb to nic dobrego, kij ze mną, ale o dzieci się martwię. Niby zlikwidowaliśmy, ale i tak nie mam przekonania, że to pomoże i nie wyjdzie z powrotem w tym samym albo innym miejscu.
Macie jakieś sprawdzone sposoby, by skutecznie pozbyć się tego dziada?
Kuba od wczoraj wrócił do pracy, rano zawozi Julinkę i Mata do Klubiku, po południu odbiera, ja w domu z dziewczynkami. Myślałam, że będzie troszkę gorzej, ale nie jest źle. Dajemy radę. Nawet na spacery codziennie chodzimy. Co prawda nie za daleko, bo Lilutek tupta na swoich małych nóżkach, ale codziennie jesteśmy na powietrzu. Pogoda dopisuje, mróz odpuścił, świeci słońce i jest całkiem przyjemnie :-)
Lilka przestała Manię ignorować, ale jest bardzo zazdrosna. Pewnie i to jej minie, na razie po prostu jestem cały czas obok, przytulam, bawimy się, a Marianka nam towarzyszy. Albo na bujaczku obok, albo przy piersi, chociaż wtedy to i Lila od razu chce jeść :-)
co do grzyba to niestety ale ten dziad na zawsze zostaje w ścianach, choć już go nie będzie widać:( i wiem co mówię bo pół semestru się o tym uczyłam:(
OdpowiedzUsuńniestety u nas to cholerstwo też ma pewnie swój udział w chorobach Stokroci- mieszkania szukamy już kilka miesięcy i bez efektu
Dobrze, ze masz mozliwość żeby Doktorek obejrzał Mariankę, zawsze lepiej dmuchac na zimne,
a tesciową... może zabierz ze sobą:) wiem, nie smaczny żart, ale nie mogłam sie powstrzymać:)
PS. Czy Kuba jest jedynakiem?!
eh, tak własnie myślałam, że wszelkie środki dziada nie zlikwidują. Cóż, na wiosnę czeka nas zatem kolejny remont, do tego czasu będę obserwować, czy w innych pokojach się nic nie pojawia...
UsuńKuba ma młodszego brata :-)
myslałam, ze mamuśka sobie uświadomiła ze syn dorósł i stąd te nagłe krucjaty:P
Usuńnie, ona tak po prostu ma :P
UsuńZ Lila było tak samo, tylko wtedy dusiłam wszystko w sobie, bo myślałam, że to z troski o tego naszego pisklaka...
Trzymam kciuki za wizytę, chociaż jestem pewna, że będzie wszystko dobrze, u obu :)
OdpowiedzUsuńTeściowa ma straszny ból d... ekhm :P Jeśli chodzi o Mariankę. Nie rozumiem, jak dorosła osoba nie potrafi przyjąć do siebie prostych komunikatów, eh ;)
U nas też grzyb wyszedł, usunęliśmy i znowu się pojawił :( nie wiem jak się go pozbyć...
taka mam nadzieję :-) a i sam doktorek po naszej korespondencji jest dobrej myśli.
UsuńTeściowa jest bardzo specyficzną osobą. Wiem, że jak Mania podrośnie jest stosunek sie zmieni i będzie całkiem znośna. Ba, będzie można z nią nawet miło spędzić czas :P
Z grzybem nie pomogę, ale mam wrażenie, że jest tak, jak pisze Stokrotka-że ten szit zostaje:/
OdpowiedzUsuńMoże są jacyś specjaliści od odgrzybiania w Twojej okolicy?
A co do wyjazdu- to masz rację- po takich przejściach jakie miałaś z Lilianką, to lepiej na zimne dmuchać- więc jedź z obiema młodymi damami na kontrolę, która na pewno wyjdzie świetnie!
W kwestii teściowej nie pomogę, bo nie posiadam takiegoż produktu u siebie;), ale ...może Kuba by z nią na spokojnie pogadał? Aczkolwiek nie jestem zwolenniczką rozmów o takich sprawach, bo nie umiem rozmawiać o tak oczywistych dla mnie rzeczach na spokojnie.
Anyway- teraz wyjezdzasz i będziesz miała trochę spokoju:)
Coś czuję, że na wiosnę czeka nas kolejny remont, bo jak juz niżej Asia napisała będzie trzeba skuwać tynk...Będę sie dowiadywać jeszcze jak sie do tego zabrać, by efekt był jak najlepszy. jakby to był dom wynajmowany to byłoby łatwiej, wystarczyłoby spakować walizki i szukać innego :P
UsuńKuba może gadać, ja mogę gadać, do niej i tak niewiele dociera. Minie kilka miesięcy i się uspokoi, taka to specyficzna osoba, przy noworodku wie wszystko najlepiej, potem staje się całkiem fajna :P
No to musisz zacisnąć zęby, uzbroić się w cierpliwość jak lanser w durne cicuhy i ...przetrzymać.
UsuńKto da radę, jak nie Ty?:)
A co do grzyba, to rada Asi mimo, że "rewolucyjna mocno' brzmi nieźle. Nie ma co oszczędzać, jak w grę wchodzi zdrowie dzieciaków:)
i pewnie rady Asi i Figi to jedyne skuteczne sposoby by dziada w domu zwalczyć. Nic tam, czekamy do wiosny i działamy.
UsuńTrzeba zbic tynk do golej cegły badz pustaka, i na tych ceglach trzeba posmarowac preparatem na grzyba i dopiero zatynkowac. i na tynk też trzeba posmarowac. A czy wy macie dom ocieplony z zewnatrz? A i to że nie będzie Widac grzyba to nie znaczy że go nie ma. Jest w ścianie. preparaty są dobre na góra pół roku.
OdpowiedzUsuńdzieki Asiu.
UsuńDom ocieplony tylko z jednej strony :P Jeszcze Dziadek Kuby się za to zabierał, potem niestety zachorował i nie dokończył. Planowaliśmy ocieplić wszystko za dwa lata, ale chyba będziemy musieli działać już na wiosnę, by pozbyć sie paskuda i zobaczyć jak się sprawy mają...
można kupić takie specjalne maszyny do osuszenia powietrza i murów, ale cholerstwo drogie jest i nie wiem czy się sprawdza, bo nie próbowaliśmy...
OdpowiedzUsuńNo i my z grzybem walczymy środkami, wietrzeniem, ciepłem, zimnem... Nie mam sama już pomysłu... W maszynę do osuszania nie chcę inwestować dopóki nie będę miała pewności, że to pomoże na dłużej niż na chwilę...
Udanego wyjazdu! Pomimo, że to wyjazd "lekarzowy" to można go potraktować jako urlop od teściowej :)
A Brzdące jadą z Wami?
O maszynach wiem, tyle tylko, że u nas powietrze raczej suche, więc tym bardziej pojęcia nie mam skąd ten grzyb...
UsuńUrlop od teściowej brzmi nieźle, byleby tylko nie dzwoniła co godzinę :P
Brzdące zostają z moimi Rodzicami, całą ferajną nie chciałam jechać, tym bardziej, że do końca jeszcze nie wiadomo, czy Kuba dostanie dwa dni wolnego, czy tez jednak będe musiała jechać sama...
Trzeba skuc tynk do samej cegly, na cegly dobry preparat, na to nowy tynk i znow preparat. środki na grzyba tylko go maskuja, lecz nie zlikwidują go.
OdpowiedzUsuńWidzę że problem grzyba na ścianach dotyczy wielu osób, u nas pojawił się po ociepleniu (!!) domu, a to dlatego, że mamy nieocieplone fundamenty i niestety póki tego nie zrobimy to tak będzie. Też go zamalowałam specjalnym preparatem ale nie wiem czy nie wyjdzie za jakiś czas. U mnie jest o tyle "lepiej", że to tylko ok. 5 cm nad podłogą jest, wyżej się nie pojawia.
OdpowiedzUsuńUdanej podróży :)
Wyżej się nie pojawia ale wywędruje ci pod sufit jak nie uszczelnicie ścian i to nie po wierzchu ale wewnątrz.
UsuńU nas tez pojawił się na dole. Eh, przynajmniej teraz już mniej więcej wiem, jak sie za dziada zabrać...
UsuńNie znam sposobów na pozbycie się grzyba, ale polecałabym Ci ściągnąć do domu specjaliste od takich rzeczy, który rzetelnie orzeknie co i jak. Może też znajdzie przyczynę? Może troszkę kosztować ale to chyba lepsze wyjście niż malować dziada i nie wiadomo jak skutecznie a do tego przecież zdrowie dzieci...
OdpowiedzUsuńpewnie tak też zrobimy, żeby mieć pewność, że remont będzie dobrze wykonany i pomoże grzyba zwalczyć...
UsuńNiestety u nas też się pojawił. Tesciowa przyniosła mi jakiś preparat, była chwila spokoju i wrócił. Tak jak dziewczyny piszą - o tynku. :(
OdpowiedzUsuńNo nic, grzybowa, bo co nam zostaje? :P
a wiesz, że własnie dziś zrobiłam Kubie na obiad?:D bo straszną miał ochotę :P
UsuńNie pytamy się skąd pochodzą grzyby w zupie...:P
Usuńz zamrażalnika :D
UsuńOby u dziewuszek wszystko było dobrze :) A co do grzyba to paskuda jedna i faktycznie trzeba by skuć do gołej cegły no i tak jak dziewczyny piszą, nowy tynk a wcześniej zabezpieczenie preparatem specjalnym. Niestety w bardzo wielu domach to dziadostwo wychodzi :(
OdpowiedzUsuńz tego co dziewczyny piszą, to faktycznie w wielu domach ten problem występuje. Nic tam, trzeba przeczekać i na wiosnę skutecznie dziada zwalczyć.
UsuńJeśli chodzi o grzyb to do wiosny wytrzymacie, on tak szybko nie "kwitnie" I NIE POWODUJE TAK OD RAZU DOLEGLIWOŚCI. Moim zdaniem bardziej szkodliwe są opary wszystkich tych środków przeciwgrzybicznych do spryskiwania ścian !
OdpowiedzUsuńMały grzyb nie zaszkodzi tak hop siup małym dzieciom, one mają własny system odpornościowy. Bez przesady ale mieszkanie musiałabyś mieć całe zawilgocone i zagrzybione od posadzek po sufit żeby dzieci zaczęły szybko to odczuwać :)
Na wiosnę Hydrostop, nawierty ściany i iniekcja preparatem - blokada pozioma i pionowa zatrzymuje wilgoć kapilarną oraz kapilarne podciąganie. Potem ściany trzeba osuszyć a to częściowo załatwi ładna pogoda i ogrzewanie domu.
Hydroizolacja pionowa ścian - to wcale nie jest wielki i poważny remont ale po iniekcji trzeba sciany zabezpieczyć przed ponownym wnikaniem wilgoci.
W necie jest mnóstwo porad na ten temat i średnio zaawansowany budowlaniec jest w stanie zrobić wszystko sam. Powiedzmy, że jak Kuba potrafi zmontować szafkę, wywiercić dziurę w ścianie i położyć panele to i z tym sobie poradzi (pod warunkiem, ze nie jest informatykiem :P)
http://www.hydrostop.pl/158-iniekcje-muru,-odtworzenie-izolacji-poziomej-i-pionowej
U nas też jest wilgoć na scianie fundamentowej (coś wylazło ale to nie jest jeszcze grzyb) i też będziemy nawiercać zaraz na wiosnę. Nawierty robimy nad poziomem gruntu ale w piwnicy żeby nie ruszać ocieplenia ścian na zewnątrz.
Ja mam stary dom z 1934 roku, ma prawo się sypać :)
Fakt, że nie śpimy w pokoju gdzie to coś wylazło na ścianie.
Acha, wy macie blisko jakieś duże miasto wojewódzkie to na pewno w razie czego macie tam wypożyczalnię sprzętu budowlanego np. Ramirent. Wiertarka udarowa i wiertło - wszystko tam dostaniecie za naprawdę niewielkie pieniądze.
UsuńNiektóre sprzęty wypożycza też Leroy Merlin.
a co jeśli jest informatykiem, ale z powyższymi czynnościami nie ma problemu?:D:P
UsuńDzięki Figo za fachowe rady :-)
Co do samego grzyba to wiem, że od razu nie wywoła miliona dolegliwości i chorób, ale po prostu wolę od razu zapobiegać, niż później leczyć...
Hehehe....mój jest informatykiem. Zrobi wszystko ale trzeba mu zorganizować sprzęt, elementy do modernizacji (no na przykładzie dziurawej rurki masz opis u mnie na blogu).
UsuńI niestety trzeba było jednak trochę czasu bo nie miał do tych spraw smykałki (może nie lubi po prostu wszelkich remontów ale niektóre są konieczne).
Ja uwielbiam planować i organizować remonty w domu ! Tylko kasy na to nie mam ale jakbym miała...ech ;-)) I gdybym miała siłę i umiejętności to chętnie wykonywałabym wszelkie prace. Mogłabym pracować przy wykończeniach wnętrz ! Ale za mała i za słaba fizycznie jestem.
Kuba na szczęście ogarnia temat :-D
UsuńJa x domu to uwielbiam zmieniać wystrój, wybierać meble, dodatki...ale on niestety, mogę szaleć raz na kilka (naście) lat :-D
Moi znajomi walczyli kiedys z grzybem w domu. Ale to bylo straszne. Do pomieszczen "odgrzybianych" nie wolno bylo przez tydzien wchodzic, a po tygodniu niby bylo juz bezpiecznie, ale wejsc sie i tak nie dalo, bo az oczy lzawily i w gardle drapalo od tych srodkow chemicznych. Oni odgrzybiali dol i na kilka miesiecy przeniesli sie na pietro domu, bo nie mogli wytrzymac odoru.
OdpowiedzUsuńA co ta Twoja tesciowa taka posikana (za przeproszeniem) za Marianka? Nie pamietam, zeby po narodzinach Lili (nawet jak Mala juz wrocila do domu) zbzikowala na punkcie wnuczki...
było podobnie, tyle tylko, że wtedy nic nie pisałam, starałam się zrozumieć, bo myślałam, że te wszystkie "dobre rady" wynikają z troski o mała Li...
UsuńMy na razie tylko wytarliśmy ścianę, nie śmierdzi bardzo, bo i sam grzyb nie był bardzo wielki, ale i tak na razie pokój wietrzymy i nie wchodzimy z dziećmi...
Bo cycki też teściowej powinnaś zostawić :P
OdpowiedzUsuńGłowa do góry! :)
no popatrz - na to nie wpadłam :P
UsuńBoska rada!:D
OdpowiedzUsuńJa mam sprawdzony środek na grzyba, tzn.chyba najlepszy z wypróbowanych. Jest to środek o nazwie Savo, naprawdę skutecznie usuwa grzyba, nie odbarwia kolorów farb, nie śmierdzi tak bardzo strasznie.
OdpowiedzUsuńAle działa pewnie tylko doraźnie...
UsuńMialam go i smrod taki że dorosły na tamten świat mógłby się wybrac. 3 miesiace był spokój.
UsuńJaa się z grzybem w łazience męczę już kilka lat, co jest okej to sąsiedzi ZNOWU nas zalewają...
OdpowiedzUsuńCo się przejmujesz, Teściowa da cyca! ;D
Czasami mam wrażenie, że gdyby mogła to naprawdę by dała :-D
UsuńU moich rodzicó w domu pojawiał siena ścianei gdzie błą rynna któa zaczęła pzecikać. Mama kupila jakis srodek i pochlanaicze wilgoci, dodatkowo ciagle wietrzyla mieszkanie i naprawili rynne. Pomoglo.
OdpowiedzUsuń3 tygodniowego dziecka nawet z wlasna mama bym nei zostawila ;p
Ja z moimi rodzicami bym zostawiła, x razie konieczności...ale góra na kilka godzin :-D
UsuńMacie dom? Po pierwsze fundamenty trzeba dobrze wyizolować, dom docieplony?? jak nie to niestety trzeba to zrobić ;/ i podobno pomagają wentylacje w każdym pokoju. Polecam Savo środek jest dobry ale nie wiem czy przy dzieciach wskazane, ale grzyb nawet po savo lubi wracać. Lepiej przeczekać do wiosny
OdpowiedzUsuńDom ocieplony tylko w połowie, już mniej więcej wiem za co się musimy zabrać by było dobrnęli. Dzięki :-)
UsuńBy było dobrze. Głupi słownik :-D
UsuńTa Twoja teściowa to jednak ma pomysły... Całe szczęście, że z nią nie mieszkacie :P
OdpowiedzUsuńTeż się cieszę :-D
UsuńCo do grzyba... Pamiętam jak byłam mała i była pleśń w rogu pokoju. Tata wymalował wapnem. Pomogło. Nigdy więcej dziadostwa nie było.
OdpowiedzUsuńTo albo mieliście szczęście, albo to wapno naprawdę skuteczne :-D
UsuńWcześniej moi rodzice próbowali różnymi specyfikami i nie pomagało, tzn. pomagało na krótko, a tak jak mówisz przy dzieciach jednak lepiej, żeby wykurzyć dziadostwo z domu.
UsuńHej! Dzis natrafilam na Twojego bloga i przeczytalam wszystko jednym tchem. Jednak w archiwum bloga najstarsze wpisy pochodza z listopada 2013. Czy to jest wszystko,czy tylko ze mnie taka lamaga i nie potrafie znalezc starszych wpisow? Serdecznie pozdrawiam i gratuluje wspanialej gromadki
OdpowiedzUsuńa gdzie tam łamaga - starsze wpisy mam zablokowane po ataku trolli :-)
UsuńZ własnych doświadczeń wiem, że najskuteczniejsze na grzyba jest jak już ktoś wyżej opisał skucie ściany do pustaka. żadne preparaty nie pomogą, bo będzie co jakiś czas wychodzić, także polecam na wiosnę mały remoncik:) Mam nadzieję, że jednak Kubie uda się z wolnym na wyjazd, trzymam kciuki:)
OdpowiedzUsuńz wolnym niestety się nie udało...
UsuńTrzymam kciuki za pomyślną wizytę i spokojna podróż. Co do grzyba to współczuję,mam nadzieję,że pozbędziecie się tego cholertwa
OdpowiedzUsuńdzięki :-)
Usuńco do grzyba to u nas też był u rogu pokoju u Przemka i zrobiliśmy wentylację to podstawa W. przebił się przez ścianę i zamontował kratkę bo też mamy jedną ścianę nie docieploną i przez to nam wychodził. Zmyłam suchą ściereczką i odkąd jest ta wentylacje mamy spokój. Nie było tego dużo ale był takie uroki niestety:/
OdpowiedzUsuńudanego wyjazdu życzę i spokojnej podróży z dzieciaczkami:*
mam nadzieję, że u nas po remoncie tez więcej już grzyb nie wyjdzie...
UsuńTrzyma kciuki za udana wizytę ! i czekam na jakieś miłe wiadomości ;)
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że przywiozę same dobre wiadomości :-)
UsuńTrzymam kciuki zeby bylo wszystko w porzadku :) Sciskam ;*
OdpowiedzUsuńdzieki :-)
UsuńJestem ciekawa czy (raczej na pewno) i kiedy Marianka przegoni Liliankę (wzrostem i/lub wagą). Wcześniaczki długo są drobniutkie i wystrzeliwują własciwie dopiero jak zaczynają dojrzewać :(
OdpowiedzUsuńByła szwagierka też urodziła w 7 miesiącu i Michał jest do teraz mały a jest starszy od mojego Młodszego o półtora roku (rocznikowo 1 rok). Mój syn miał dwa lata a Michał 3,5 gdy Młodszy go przerósł.
też jestem ciekawa, kiedy to nastąpi, Lila faktycznie dalej drobna i jeśli nie wyskoczy w górę to pewnie Mania dość szybko ją dogoni :-)
Usuń