Nie mogła uszanować.
Nie mogła zaakceptować.
Poczekać.
Musiała przyjechać.
Bo przecież co ja będę zabraniać i mówić jej co ma robić.
Przyjechała...do starszych wnuków, jak to powiedziała gdy otwierałam drzwi.
Niech będzie.
Skoro tak, nie miałam żadnych oporów by wnuki z nią zostawić i zamknąć się z Marianką w sypialni.
Taka ze mnie wredna synowa.
Ech. Współczuję. Trzymaj się i nie daj się!
OdpowiedzUsuńnie dam się!
Usuńo kurcze widzę ze robi się gorąco.... i co ona na to ??
OdpowiedzUsuńposiedziała pół godzinki i pojechała do domu...
Usuńdziś w ogóle się nie odzywa,
czyli dałaś jej radę :)
UsuńBo ONI ZAWSZE WIEDZĄ "LEPIEJ".
OdpowiedzUsuńniestety...
UsuńŁoł..nieźle:/
OdpowiedzUsuńOj jak ja bym też się nieźle wk...urzyła. no normalnie aż mi ciśnienie się podniosło! Ja też taka wredna synowa...;)
do tej pory jakoś się dogadywałyśmy, bo ona nie jest złym człowiekiem, ale coś czuje, że teraz będzie już nie za dobrze :D
UsuńI dobrze zrobiłaś.... grrrr
OdpowiedzUsuńteściowa obrażona :P
UsuńA niech się obraża...oby nauczyła się na przyszłość. Choć wątpię, bo moja jest taka sama i mam wrażenie, że im bardziej się jej coś mówi tym bardziej robi na złość, żeby pokazać, że ona i tak po swojemu zrobi.
UsuńWrrrr.
OdpowiedzUsuńSzkoda że drzwi otwierałaś :)
czekałam na paczkę, a przez drzwi nie widać kto :D
Usuń....i nie potrafiła uszanować Twojego zdania i woli.... bardzo przykre :(
OdpowiedzUsuńI pamiętaj kochana, że to WY jesteście teraz najważniejsze!
:*
pamiętam, dlatego sie nie uginam...
UsuńA moja teściowa przyjechała dopiero jak Maly Mial 25 dni. Były Swieta więc miała okazję bo gdyby nie Swieta to pewnie nie prędko by go zobaczyła. Moja teściowa to prawdziwy domator. Glowa do gory.
OdpowiedzUsuńja czasami mam wrażenie, że teściowa gdyby mogła to siedziałaby z nami cały czas...
Usuńzrobiłaś świetnie, tak jak powinnaś w tej sytuacji. ja kiedys zrobiłam dokładnie to samo
OdpowiedzUsuńdobrze wiedzieć, że nie jestem sama :-)
UsuńNo i prawidłowo. A jaka była reakcja na to, że zamknęłaś się z Małą w pokoju? Przytulamy :)
OdpowiedzUsuńwielka obraza...:D
UsuńO kurcze, ja bym chyba nawet drzwi nie otworzyła. Trzymaj sie.
OdpowiedzUsuńtez bym nie otwierała, wiedząc, że to ona. Niestety, przez drzwi nie widac kto :D
UsuńJa to bym nawet jeszcze wredniejsza była i nawet drzwi jej nie otworzyła-jak mozna byc tak natretnym i nie potrafic uszanowac czyjejs prosby-masakra jakas!!Nasi rodzice zobaczyli wnuki dopiero jak miały 2 miesiace a moj tato druga wnuczke dopiero jak miala pol roku i jakos przetwali-u nas to bylo ze wzgledu na odleglosc ale to niewazne bo tu chodzi o szanowanie czyjejs prosby.Pozdrawiam.Kasia uk(mama 2 cudownych dziewczynek)
OdpowiedzUsuńTeściowa niestety nie szanuje. I teraz to ja jestem najgorsza...
UsuńWspółczuję :-/
OdpowiedzUsuńA Mariankę w ogóle widziała czy nie?
Widziała na zdjęciu. Jeszcze w niedzielę Kuba zrobił zdjęcia, wywołał w większym formacie i zawiózł jednym i drugim Dziadkom...
Usuńoj przykro ..... dlaczego się uparła ?????
OdpowiedzUsuńnie rozumiem takich ludzi....mówiz nie - a oni i tak swoje....
i co obraziła sie na ciebie ?
http://leptir-visanna6.blogspot.com/
obrażona...
UsuńPewnie mnie tu zaraz zjedzą, ale trochę szkoda mi tej Twojej teściowej, ona pewnie też czekała na Mariankę...a tu proszę, zakaz i koniec. Swojej mamy bym tak nie potraktowała.
OdpowiedzUsuńJa jestem podobnego zdania. Co prawda też nie jestem za zbyt wczesnymi odwiedzinami, czyli w tym samym dniu czy dzień po powrocie ze szpitala, ale tydzień to jak dla mnie akurat. Zwłaszcza, że to nie koleżanka, czy daleka kuzynka, ale najbliższa osoba, mama, teściowa i przede wszystkim babcia...
Usuńja jeść nie zamierzam :-)
Usuńjasne, że teściowa też czekała,podobnie jak moi rodzice (którzy szanują naszą decyzje ) tyle tylko, że ona w ogóle nie bierze pod uwagę tego, że takie maleństwo potrzebuje troszkę spokoju, czasu, by się w domu zaaklimatyzować. Znam ja już troszkę i wiem, czego sie spodziewać. Nie jest złym człowiekiem, ale przy maluszku zapomina, że ma i starsze wnuki...a ja nie chcę, by moje dzieci poczuły się odepchnięte. a te dwa tygodnie w domowym, rodzinnym zaciszu wiele by nam dały.
Do tego dochodzi fakt, że teść był dość mocno przeziębiony, a wiadomo, jak to z odpornością u malucha w taką pogodę.
No i na koniec ja sama, po cesarce też nie mam ochoty jej usługiwać i nadskakiwać. Chcę po prostu odpocząć i dojść do siebie bez jej dobrych rad.
Nie mam teściowej, a moja mama jest wspaniała i wyrozumiała więc nie mam takich problemów:)
UsuńI bardzo dobrze. Choć byłabym wściekła mimo wszystko.
OdpowiedzUsuńbyłam...
UsuńNaprawde rozumiem, że teściowa nie mogła się doczekać. Serio! Ale jest dorosła! Dom to jest azyl dla rodziny i cała reszta musi to uszanować. Dobrze zrobiłaś ale ciekawa jestem czy ta kobieta kiedyś pojmie swój błąd czy też jej zdaniem masz fanaberie... Widzisz, ja mam w rodzinie ludzi, których zwyczaje czasem wydają mi się dziwne. Ale mimo to nie komentuję i szanuję je... (Twoje zwyczaje dziwne nie są więc tym bardziej...)
OdpowiedzUsuńMoi Rodzice tak samo nie mogą se doczekać, ale nie sa natrętni i szanuj ą naszą prośbę, teściowa musiała pokazać co potrafi i postawić na swoim...
UsuńTeraz i tak ja jestem najgorsza :D
Moja do szpitala nawet przyjechala takze...nic mnie juz nie zdziwi..
OdpowiedzUsuńMoja matka zrobilaby dokladnie to samo co Twoja tesciowa! Tylko o kilka dni wczesniej... ;)
OdpowiedzUsuńRozumiem, ze sie wscieklas, bo tez wkurzylabym sie gdyby ktos tak po prostu pokazal mi, ze ma gdzies moje zdanie... Z drugiej strony rozumiem tez troche tesciowa, w koncu to babcia, chce poznac wnuczke i nie moze sie doczekac...
Wiesz, moja matka od miesiaca nie zapytala ani razu o moje dzieci (chociaz zasypuje mnie niemal codziennie smsami z wyzwiskami - dluga historia), wiec wolalabym juz chyba takie nadmierne zainteresowanie... :(
ja również rozumiem teściową. Twoi rodzice mają już czworo wnucząt i może dlatego też łatwiej im uszanować Twoją decyzję. ale dla teściowej wnuczka to podekscytowanie i na pewno tak wielka radość,że po prostu nie może doczekać się,aż ją zobaczy. postaw się w jej sytuacji - czy nie wyrywałabyś się,by poznać maleństwo? na pewno nie przyszła w złej wierze i uważam,że przykre jest to,że tak ją tu demonizujesz. tak jak tu ktoś powyżej zauważył,też nie jestem za wizytami od razu po porodzie,ale to najbliższa dla dziecka osoba-babcia,nie jakaś obca koleżanka. spójrz na nią trochę łagodniejszym okiem i na pewno się dogadacie :)
OdpowiedzUsuń