W sobotę z rana oddaliśmy dzieci do Dziadków, żeby im ułatwić życie, a sobie utrudnić każde pojechało gdzie indziej. I tak Jula trafiła do rodziców Kuby, Mat do moich, a Lila do mojego brata :-)
Sami natomiast udaliśmy się na pyszne śniadanie i ostatnie dzieciowe zakupy. Ah, jak dobrze było zjeść w spokoju, nie odchodząc co chwilę od stołu, nie przełykając w biegu między jedną dzieciową kłótnia, a druga. Chyba już zapomniałam jak to jest jeść ze smakiem, w błogiej ciszy :D
Śniadanie było pyszne, skusiłam se na bagietki z pesto i kurczakiem, zapiekane z mozarellą. Wszystko podane na sałacie z pomidorami, ogórkiem, cebulka i ziołami - niebo w gębie, z resztą zobaczcie sami, jak apetycznie wyglądało:
Z pełnymi brzuchami ruszyliśmy dalej. Dokupiliśmy troszkę ubranek, odebraliśmy zamówiony wózek i udaliśmy się po Li (Brzdące nocowały u Dziadków) , by w miarę wcześnie wrócić do domu, bo w niedziele czekał nas...wolontariat WOŚP. Jeszcze latem postanowiłam sobie, że jak siły mi pozwolą to chciałabym się przyłączyć do zbiórki. Wiem, jak wiele znaczy dobry sprzęt przy ratowaniu życia dzieci, wiem, że gdyby nie on, same wysiłki lekarzy nie pozwoliłyby Lilce przeżyć. Dlatego z samego rana ubraliśmy się ciepło, zapakowaliśmy do plecaka termos z gorącą herbatą, jedzenie dla Lili i całą trójką z puszką w ręce i identyfikatorem na piersi ruszyliśmy na ulice Poznania :-)
Niezapomniane uczucie, bycie wolontariuszem chyba na stałe zostanie wpisane w mój styczniowy kalendarz. Strasznie się ciesze, że mogłam tam być. Nie interesują mnie żadne argumenty przeciw Owsiakowi, niech każdy postępuje w zgodzie ze sobą i własnym sumieniem, chcesz pomagać - rób to, nie chcesz - nie rób ale nie krytykuj i nie mieszaj z błotem.
Pod Ikeą czasem nie byliście? :) Byłam tam w niedzielę i myślałam o Was..
OdpowiedzUsuńniestety nie :-)
Usuńbędziemy chyba jutro :D
Joasiu! Ja też - chyba o 15;)))
UsuńBędę Cię wypatrywać;)
Mamy wcześniaków chyba już do końca życia będą zbierać na WOŚP:) Ba, mój synek co roku wrzuca i jak podrośnie, też pewnie będzie zbierał. Zgadzam się z całym postem, jak ktoś nie chce niech bierze udziału, ale niech nie miesza z błotem. masz 100% racji.
OdpowiedzUsuńbo mamy wcześniaków na własne oczy widziały ile sprzętu w szpitalach jest oserduszkowanego i jak bardzo ten sprzęt pomaga w ratowaniu życia ich dzieci.
UsuńSama kilka lat chodziłam z puszką w łapkach i zbierałam :) Dzięki WOŚP nasz szpital został wyposażony w specjalne inkubatory do podtrzymywania życia noworodków zanim trafią do specjalistycznego szpitala (ciężkie przypadki trafiają do Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi) oraz urządzenie do pomiaru słuchu u noworodków. Mam nadzieję, że z roku na rok coraz więcej ludzi będzie grało z Orkiestrą :)
OdpowiedzUsuńoby własnie tak było :-)
Usuńmniaaammm śniadanko pycha! A co do zbiórki to jestem ZA! Popieram całym serduchem to co mówisz :)
OdpowiedzUsuńbyło pyyyyszne!
UsuńSię popłakałam:)
OdpowiedzUsuńnie płakaj :*
UsuńI ja takze kiedys systematycznie chodziłam z puszka i zbieralam pieniazki. A teraz wrzucam kase tym którzy zbierają.
OdpowiedzUsuń:-)
UsuńNo to naprawde intensywny weekend :)
OdpowiedzUsuńA co do Owsiaka, to już ktoś powiedział, że ludzie będą protestować, dopóki ich własne dziecko nie będzie leżało w inkubatorze z serduszkiem...
Ja się jakoś żywo tematem skandalu Orkiestry nie interesowałam bo wyszłam z założenia, że skoro i tak mogę się opierać tylko na tym co piszą w mediach, to jest to dla mnie żadne źródło wiedzy. I jeśli Owsiak rzeczywiście zdefraudował jakieś pieniądze, to od stwierdzenia tego faktu jest jakaś prokuratura czy cuś a nie media. Poza tym, jakoś dużo tych inkubatorów z serduszkami w szpitalach stoi więc, czy aby na pewno ta Orkiestra taka zła? Chyba nie :)
i to sie nazywa zdrowe podejście :-)
UsuńOjeeej!no to intensywnie spędziliście weekend :) A ja rowniez uwazam ze Owsiak dużo z orkiestrą robi, gdyby nie oni, moja Podopieczna nie mogłaby sobie leżeć w cieplarce na przykład. No i dzięki temu więcej wszystkiego trafi do szpitali..jestem za. Sama sie dorzucilam, chociaz nie bedzie w tym roku sprzetu dla Poznania. A jaką brykę kupiliście maluszkowi? :) Pozdrawiam,
OdpowiedzUsuńwww.swiat-wg-anuli.blogspot.com
zdecydowałam sie na Stokke Crusi ;-)
UsuńAż się chce wysłać taką historię Lili na przykład temu półmózgowi Pawłowicz, żeby poczytała i może zrozumiała ( aczkolwiek z narządem do myślenia u niej nieteges...) o co tak naprawdę w tym chodzi....
OdpowiedzUsuńJak to stwierdził mój znajomy: Pawłowicz powinna napisać oświadczenie, że w przyszłości (na stare schorowane lata) nie zamierza w szpitalach mieć kontaktu z jakimkolwiek sprzętem ufundowanym przez WOŚP, nawet w sytuacji zagrożenia życia.
UsuńJa też jestem kilka razy w roku w różnych szpitalach i tam naprawdę ogrom sprzętu jest poserduszkowany ;)
bo Owsiak i WOŚP naprawdę robią pod tym względem ogrom dobrego :-)
UsuńO ludzie, rzeczywiscie intensywnie! Ze tez chcialo Ci sie jeszcze maszerowac z wielkim brzuchem! :)
OdpowiedzUsuńHmm... Napisalam to, a potem sobie przypomnialam, ze w 36 tygodniu z Nikiem latalam jak wsciekla na uczelnie, zeby zdazyc z praca magisterska przed rozwiazaniem, po nocach robilam wykresy i jeszcze pracowalam. Czyli jak ma sie cos waznego do wykonania, nawet ciazowy brzuch nie przeszkodzi! ;)
długo nie dałam rady, ale bardzo chciałam, I sie udało :-)
UsuńPochwal się nowym wózkiem ;)
OdpowiedzUsuńStokke Crusi :-)
UsuńLusia też biegała z puszką -wróciła zmęczona, przemarznięta i prze-szczęśliwa;))
OdpowiedzUsuńto dokładnie tak, jak my :-)
UsuńW tym roku los obdarował mnie dwunastogodzinną zmianą w pracy, więc nawet światełka do nieba nie widziałam, ale przelew na odpowiednie konto poszedł :)
OdpowiedzUsuńWózek pokaż! Proooooooszę! :D
Stokke Crusi :D o taki: http://www.stokke.com/de-de/stroller/stokke-crusi/product-information.aspx :-)
Usuńma piękne kolory! ale (przynajmniej na zdjęciu) wydaje się niski. Czyli dla mnie odpada - ja żem wielkooolud!
Usuńpopiera każde słowo a śniadanko wygląda pysznie;)
OdpowiedzUsuńbyło pyszne!
Usuńszkoda,że nie wiedziałam, że kwestujecie, wyglądałabym Was uważnie :)
OdpowiedzUsuńi my wyglądalibyśmy Ciebie, wiedząc, że jesteś gdzieś w okolicy :-)
UsuńFajnie, że udało Wam się wyjść bez dzieciaczków :-) Śniadanie wygląda pysznie :-) No proszę i nawet zbieraliście pieniążki na WOŚP, ile Ty masz siły kobietko pod koniec ciąży że dałaś radę jeszcze chodzić z puszką. Pochwal nam się tu wózkiem dla dzidziorka, bo wszystkie ciekawe jesteśmy ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i dużo siły życzę na końcówkę ciąży :-)
nie chodziłam cały dzień, bo nie dałabym rady, ograniczyłam sie do dwóch godzin, Kuba z Li byli dłużej :-)
UsuńWózek mamy Stokke Crusi :-)
Smieszy mnie nagonka na Owsiaka i te wyliczanie mu ile procentów poszło na to, a ile na tamto... Chociażby 1% jakby miał oddać na potrzebujących to i tak chwała mu za to. Jak kiedyś Ci wszyscy "szczekacze" odczują na własnej skórze ile znaczy choćby jeden inkubator w szpitalu więcej to zmienią zdanie... :-)
OdpowiedzUsuńPodziwiam, że dałaś radę i to z Maluchem! :-)))
dałam, dałam, ale tylko niecałe dwie godziny, Kuba z Li wytrzymali dłużej ;-)
UsuńPyszne śniadanko, aż zgłodniałam!
OdpowiedzUsuńNie rozumiem, czemu ludzie tak krytykują Owsiaka. Będą krytykować, dopóki sprzęt, którego nie byłoby w szpitalach bez jego inicjatywy, nie uratuje życia lub zdrowia takim osobom lub ich bliskim...
Piękne i wzruszające. Tez jestem na TAK :-)
OdpowiedzUsuńwow, Aśka pełen szacun dla Waszej familii!!!!
OdpowiedzUsuń