...powraca!
aż wstyd, że tyle czasu blog znów leżał odłogiem, zupełnie zakurzony i zapomniany.
na swoje usprawiedliwienie mam jedynie ospę, która cała czwórka solidarnie przechodziła. Niestety nie razem, a jeden po drugim, z odstępami, przez co wszystko niesamowicie długo się ciągnęło i uziemiło towarzystwo w domu na długie tygodnie. Wiec ja zamiast oddać się blogowaniu zabawiałam, tuliłam, pocieszałam, przy okazji kompletując wyprawkę dla najmłodszych członków naszej rodziny :-)
Ale już jestem i znikać tym razem nie zamierzam.
Opowiem Wam o moich prawie pięciolatkach - najcudniejszych pod słońcem.
Opowiem o Liliance z fochem wymalowanym na twarzy ;)
Opowiem o tatusiowej Mariannie.
I o Leosiu i Lusi też opowiem - do spotkania z nimi coraz bliżej.
I o kolejnej rocznicy ślubu - a jakże!
Ale to wszystko jutro, dziś przywitam się słonecznie i korzystając z ciszy po prostu odpocznę :-)
Super!!!:) czekam zatem na te wszystkie opowieści z dużą niecierpliwością :)
OdpowiedzUsuńjuż się tworzą :-)
UsuńAle sie ciesze! Czekam na dokladne wiesci!!!
OdpowiedzUsuńbędą!
UsuńOMG czekam i czekam na wieści! Często zaglądam czy jakiś ślad zostawiłaś :)
OdpowiedzUsuńteraz będę zostawiać :)
UsuńNo nareszcie!czekamy wiec na opowieści.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńSkąd ja to znam - jak chorują to jedna kończy, a druga zaczyna ;) Wracaj, wracaj :) Czyli dzidzie brzuchowe to parka :)
OdpowiedzUsuńparka potwierdzona kilkukrotnie :)
UsuńZagladam codziennie i w koncu sie doczekalam. :)Jak dobrze ze dajesz rade , ze maluszki jeszcze w brzuszku.Jesli znajdziesz chwilke pisz czekamy na Ciebie. Gosia.
OdpowiedzUsuńsiedzą grzecznie i nic nie zanosi się na to, by miały przedwcześnie wyskoczyć :)
Usuńfajnie, że jesteś;)
OdpowiedzUsuńCieszę się że powracasz Joasiu:)
OdpowiedzUsuńja też!
UsuńAsia, jestes, zyjesz!!! :D A ja ostatnio, robiac czystki w liscie blogow, zawahalam sie czy warto trzymac Twojego. Dobrze, ze nie usunelam. ;)
OdpowiedzUsuńtrzymać, trzymać! :)
UsuńOj cieszę się, że w końcu jakieś wieści od Was :) Dużo zdrówka dla dzieciaczków i oby ta ospa odeszła od Was już na dobre.
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejne wpisy i opowieści o całej szóstce dzieciaczków :)
Pozdrawiam...
ospa na szczęście już pożegnana na dobre :)
Usuńjak dobrze, ze się odezwałaś bo już się martwiłam tą długą ciszą...
OdpowiedzUsuńLeos i Lusia?? Jakie cudne imiona :)
prawda?:)
Usuń