poniedziałek, 7 grudnia 2015

:-)

Uwierzycie, że we wrześniu Lilka poszła do przedszkola?
Że Julka i Mat chodzą do niego już drugi rok?
Że Marianka niedługo będzie miała już dwa latka?

Czasami sama w to nie wierzę, przecież dopiero co byłam z Brzdącami w ciąży...

Przedszkole jest super. Cała trójka dzielnie i co najważniejsze z radością tam maszeruje. Co prawda nasze poranki nie należą do najłatwiejszych, ale cały czas wmawiam sobie, że kiedyś będzie lepiej...
Na razie rano nie możemy przedszkolaków wyciągnąć z łóżek. Jak już po wielkich trudach w końcu się to uda to jest wielkie marudzenie, bo a to bluzka nie taka, a to spódniczka za długa, a to pasta do zębów stoi nie tam, gdzie powinna, a to tosty są za bardzo przypieczone, a to mleko do płatków za ciepłe...
Oddycham z ulga, gdy Kuba odwozi ich do przedszkola, a my z Marianką możemy w spokoju zjeść śniadanie i ogarnąć pozostawiony rozgardiasz. Z Marianki niesamowity pieszczoch, gdzie ja, tam i ona. A może lepiej gdzie moje cycki tam ona :-)

Przez pół dnia mamy czas dla siebie, kolorujemy, czytamy książeczki, tulimy się, wygłupiamy, spacerujemy. czasem sprzątamy, pierzemy, gotujemy i prasujemy. Przed 14 wyruszamy w drogę, żeby odebrać przedszkolaki. Najpierw Brzdące, potem Lila, inna kolejność nie zdaje egzaminu, bo niesforna Lilka przy odbieraniu rodzeństwa zupełnie nie współpracuje...

W samochodzie opowieściom i wzajemnemu przekrzykiwaniu się nie ma końca. Lubię ten gwar, te piski, tysiące opowieści. O koleżankach, kolegach, zabawach, zupie śliwkowej i kotlecie, który wyglądał jak musztarda (?!).

Popołudniami królują klocki, lalki i samochody. Dla każdego coś miłego. Dopóki na dworze było jasno większość czasu spędzaliśmy na spacerach, albo rowerowych wycieczkach. Julinka i Mateusz opanowali w wakacje jazdę na rowerach bez bocznych kółek, Lilka przekonała się do swojego rowerka, a Mania towarzyszyła nam albo w foteliku albo na swojej biegówce, w zależności od trasy, jaką mieliśmy pokonać.

Co więcej?
Jest tak normalnie.
Spokojnie.
Radośnie.

Nie chorujemy, przynajmniej na razie. Cukrzyca Lilki jest pod kontrolą, mimo wcześniactwa rozwija się wspaniale, co prawda jeździmy jeszcze co jakiś czas na kontrole, ale wszystkie, ku naszej uciesze, wypadają pomyślnie.

Cieszymy się sobą.
Życiem..
:-)


31 komentarzy:

  1. O rany! jak fajnie czytać Was znowu!!!! pisz pisz jak najwięcej! jak jedyny Synus Mamusi sie odnajduje w tym dziewczyńskim świecie?;)

    www.swiat-wg-anuli.blogspot com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ustawia dziewczyny, jak za bardzo mu przeszkadzają :D

      Usuń
  2. Ale Ty masz już dużą tę pannicę, o którą kiedyś tak wszyscy, którzy tu wpadali, drżeli:))))))
    i fajnie, że u Was fajnie:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudownie tak poczytac co u Was!! Dzieci wyrosly, Wy wszystko fajnie ogarneliscie- ciesze sie bardzo!! Na zawsze zostana mi w pamieci :Wieczor panienski ;) Wesele czy informacja o Marince :) Dobrze, ze wrocilas!!!
    Sciskam na odleglosc!!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Kurcze jak ten czas leci, zaczęłam czytać jak Brzdące były malutkie, a tu już ponad 4 lata mają. Mój osobisty synek za chwilę kończy rok, a przecież dopiero co się urodził.

    OdpowiedzUsuń
  5. jak miło poczytać;)
    ja też pamiętam jak dopiero co byłaś w ciąży z Brzdącami.... ech jak ten czas leci!

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale ten czas leci... Lilka już w przedszkolu :) A dopiero co wszyscy martwiliśmy się o nią po porodzie. No i Marianka już prawie 2 letnia dziewczynka :) Eh domyślam się, że wyszykować taką gromadkę do przedszkola to nie lada wyczyn ;) Oj musi być u Was bardzo wesoło w domu. No i Mati rodzynek między swoimi siostrami.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudnie napisałaś. Dałaś mi obraz cudnego, spokojnego a przede wszystkim niesamowicie ciepłego waszego życia. Buzia mi się błogo uśmiecha. Przez chwilę zastanowiłam się tylko: a kiedy ona prasuje ? ;-) Ale biegiem ta myśl odgoniłam, bo po co psuć ten cudny obraz kochającej rodziny. Jak ciebie czytam to mam ochotę na trzecie :-D. Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  8. Oj zasuwa ten czas, zasuwa... Moja Starsza też już przedszkolak od dwóch lat, Młodsza niedługo będzie miała 1,5 roku. Miło znowu przeczytać co u Was :) Masz jakiś patent na naukę jazdy bez kólek bocznych? Próbowałam latem z Martyną i kompletna klapa, rolki załapała w mig a tu nie idzie i koniec.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba nie mam. U nas Mateusz załapał sam, na rowerku kolegi, a Jula nie chciała być gorsza i tez jakoś jej poszło. Co prawda najpierw z kijem mocowanym z tyłu, ale po mniej więcej tygodniu załapała i od tego czasu śmiga sama.

      Usuń
  9. Czas pędzi nieubłaganie. Dopiero co tak zamartwialiśmy się o spieszącą się Liliankę, a tu Marianka taka duża :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Martuś, przecież niedawno to Twoja Gaja była taka maleńka!

      Usuń
  10. No ja nie moge uwierzyc, ze malenka Lila jest juz przedszkolakiem! W mojej pamieci ona zawsze bedzie tym malutkim wczesniaczkiem, o ktorego wszystkie tutaj sie zamarwialysmy. ;) A przeciez to panna w wieku Nika, a moj synal nie poszedl we wrzesniu do przedszkola, bo musi miec skonczone 3 lata, zas te skonczyl dopiero dzisiaj! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I w mojej pamięci jest cały czas malutka dziewczynka o którą tak drżałam, ale musiałam wypuścić ją spod tej maminej opieki, bo bym nadopiekuńczością zagłaskała :-)

      Usuń
  11. Czas szybko bieganie a widać go najbardziej, w buźkach rosnących dzieci. Cieszę się, że u was wszystko dobrze. Niech tak pozostanie jak najdłużej.

    OdpowiedzUsuń
  12. Dobrze, że jesteś;D
    Podziwiam, że to wszystko ogarniasz.
    Samego dobra kochana...
    Az trudno uwierzyć, że już takie duże te Skarby;D

    OdpowiedzUsuń
  13. Dobrze, że u Was dobrze :-) Mój eM też już jest przedszkolakiem pełną gębą, z Zu... ojej, aż mnie czasem w sercu ściska jak widzę jak urosła... pozdrawiam cieplutką całą Waszą ekipę :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A przecież niedawno to Zu chodziła do przedszkola :-)

      Usuń
  14. Fajnie że jesteście. My chyba też wracamy na stare "śmieci", bo tez nam tęskno. Oby jak najdłużej było już tylko dobrze :) dawna Bombelkowa ;)
    http://matkapolkawniemczech.blogspot.de

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak fajnie, że sie odezwałaś i, że znów piszesz :-)

      Usuń
  15. Raju, jacy oni już wszyscy duzi są <3

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie masz pojęcia jak się cieszę, że wróciłaś :))) Wszystkiego dobrego dla Waszej gromadki :)

    OdpowiedzUsuń