Uwierzycie, że we wrześniu Lilka poszła do przedszkola?
Że Julka i Mat chodzą do niego już drugi rok?
Że Marianka niedługo będzie miała już dwa latka?
Czasami sama w to nie wierzę, przecież dopiero co byłam z Brzdącami w ciąży...
Przedszkole jest super. Cała trójka dzielnie i co najważniejsze z radością tam maszeruje. Co prawda nasze poranki nie należą do najłatwiejszych, ale cały czas wmawiam sobie, że kiedyś będzie lepiej...
Na razie rano nie możemy przedszkolaków wyciągnąć z łóżek. Jak już po wielkich trudach w końcu się to uda to jest wielkie marudzenie, bo a to bluzka nie taka, a to spódniczka za długa, a to pasta do zębów stoi nie tam, gdzie powinna, a to tosty są za bardzo przypieczone, a to mleko do płatków za ciepłe...
Oddycham z ulga, gdy Kuba odwozi ich do przedszkola, a my z Marianką możemy w spokoju zjeść śniadanie i ogarnąć pozostawiony rozgardiasz. Z Marianki niesamowity pieszczoch, gdzie ja, tam i ona. A może lepiej gdzie moje cycki tam ona :-)
Przez pół dnia mamy czas dla siebie, kolorujemy, czytamy książeczki, tulimy się, wygłupiamy, spacerujemy. czasem sprzątamy, pierzemy, gotujemy i prasujemy. Przed 14 wyruszamy w drogę, żeby odebrać przedszkolaki. Najpierw Brzdące, potem Lila, inna kolejność nie zdaje egzaminu, bo niesforna Lilka przy odbieraniu rodzeństwa zupełnie nie współpracuje...
W samochodzie opowieściom i wzajemnemu przekrzykiwaniu się nie ma końca. Lubię ten gwar, te piski, tysiące opowieści. O koleżankach, kolegach, zabawach, zupie śliwkowej i kotlecie, który wyglądał jak musztarda (?!).
Popołudniami królują klocki, lalki i samochody. Dla każdego coś miłego. Dopóki na dworze było jasno większość czasu spędzaliśmy na spacerach, albo rowerowych wycieczkach. Julinka i Mateusz opanowali w wakacje jazdę na rowerach bez bocznych kółek, Lilka przekonała się do swojego rowerka, a Mania towarzyszyła nam albo w foteliku albo na swojej biegówce, w zależności od trasy, jaką mieliśmy pokonać.
Co więcej?
Jest tak normalnie.
Spokojnie.
Radośnie.
Nie chorujemy, przynajmniej na razie. Cukrzyca Lilki jest pod kontrolą, mimo wcześniactwa rozwija się wspaniale, co prawda jeździmy jeszcze co jakiś czas na kontrole, ale wszystkie, ku naszej uciesze, wypadają pomyślnie.
Cieszymy się sobą.
Życiem..
:-)
O rany! jak fajnie czytać Was znowu!!!! pisz pisz jak najwięcej! jak jedyny Synus Mamusi sie odnajduje w tym dziewczyńskim świecie?;)
OdpowiedzUsuńwww.swiat-wg-anuli.blogspot com
ustawia dziewczyny, jak za bardzo mu przeszkadzają :D
UsuńAle Ty masz już dużą tę pannicę, o którą kiedyś tak wszyscy, którzy tu wpadali, drżeli:))))))
OdpowiedzUsuńi fajnie, że u Was fajnie:)
wyrosła bardzo ;-)
UsuńCudownie tak poczytac co u Was!! Dzieci wyrosly, Wy wszystko fajnie ogarneliscie- ciesze sie bardzo!! Na zawsze zostana mi w pamieci :Wieczor panienski ;) Wesele czy informacja o Marince :) Dobrze, ze wrocilas!!!
OdpowiedzUsuńSciskam na odleglosc!!!!
obściskuję z całych sił!
UsuńKurcze jak ten czas leci, zaczęłam czytać jak Brzdące były malutkie, a tu już ponad 4 lata mają. Mój osobisty synek za chwilę kończy rok, a przecież dopiero co się urodził.
OdpowiedzUsuńrosną nam dzieci, oj rosną ;-)
Usuńjak miło poczytać;)
OdpowiedzUsuńja też pamiętam jak dopiero co byłaś w ciąży z Brzdącami.... ech jak ten czas leci!
czasami aż za szybko...
UsuńAle ten czas leci... Lilka już w przedszkolu :) A dopiero co wszyscy martwiliśmy się o nią po porodzie. No i Marianka już prawie 2 letnia dziewczynka :) Eh domyślam się, że wyszykować taką gromadkę do przedszkola to nie lada wyczyn ;) Oj musi być u Was bardzo wesoło w domu. No i Mati rodzynek między swoimi siostrami.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
zdecydowanie jest wesoło :-)
UsuńCudnie napisałaś. Dałaś mi obraz cudnego, spokojnego a przede wszystkim niesamowicie ciepłego waszego życia. Buzia mi się błogo uśmiecha. Przez chwilę zastanowiłam się tylko: a kiedy ona prasuje ? ;-) Ale biegiem ta myśl odgoniłam, bo po co psuć ten cudny obraz kochającej rodziny. Jak ciebie czytam to mam ochotę na trzecie :-D. Buziaki
OdpowiedzUsuńto czytaj częściej :D:D:D
UsuńOj zasuwa ten czas, zasuwa... Moja Starsza też już przedszkolak od dwóch lat, Młodsza niedługo będzie miała 1,5 roku. Miło znowu przeczytać co u Was :) Masz jakiś patent na naukę jazdy bez kólek bocznych? Próbowałam latem z Martyną i kompletna klapa, rolki załapała w mig a tu nie idzie i koniec.
OdpowiedzUsuńChyba nie mam. U nas Mateusz załapał sam, na rowerku kolegi, a Jula nie chciała być gorsza i tez jakoś jej poszło. Co prawda najpierw z kijem mocowanym z tyłu, ale po mniej więcej tygodniu załapała i od tego czasu śmiga sama.
UsuńCzas pędzi nieubłaganie. Dopiero co tak zamartwialiśmy się o spieszącą się Liliankę, a tu Marianka taka duża :)))
OdpowiedzUsuńMartuś, przecież niedawno to Twoja Gaja była taka maleńka!
UsuńNo ja nie moge uwierzyc, ze malenka Lila jest juz przedszkolakiem! W mojej pamieci ona zawsze bedzie tym malutkim wczesniaczkiem, o ktorego wszystkie tutaj sie zamarwialysmy. ;) A przeciez to panna w wieku Nika, a moj synal nie poszedl we wrzesniu do przedszkola, bo musi miec skonczone 3 lata, zas te skonczyl dopiero dzisiaj! :)
OdpowiedzUsuńI w mojej pamięci jest cały czas malutka dziewczynka o którą tak drżałam, ale musiałam wypuścić ją spod tej maminej opieki, bo bym nadopiekuńczością zagłaskała :-)
UsuńCzas szybko bieganie a widać go najbardziej, w buźkach rosnących dzieci. Cieszę się, że u was wszystko dobrze. Niech tak pozostanie jak najdłużej.
OdpowiedzUsuńNiech pozostanie :-)
UsuńDobrze, że jesteś;D
OdpowiedzUsuńPodziwiam, że to wszystko ogarniasz.
Samego dobra kochana...
Az trudno uwierzyć, że już takie duże te Skarby;D
czasami własnie nie ogarniam :D
UsuńDobrze, że u Was dobrze :-) Mój eM też już jest przedszkolakiem pełną gębą, z Zu... ojej, aż mnie czasem w sercu ściska jak widzę jak urosła... pozdrawiam cieplutką całą Waszą ekipę :-)
OdpowiedzUsuńA przecież niedawno to Zu chodziła do przedszkola :-)
UsuńFajnie że jesteście. My chyba też wracamy na stare "śmieci", bo tez nam tęskno. Oby jak najdłużej było już tylko dobrze :) dawna Bombelkowa ;)
OdpowiedzUsuńhttp://matkapolkawniemczech.blogspot.de
jak fajnie, że sie odezwałaś i, że znów piszesz :-)
UsuńRaju, jacy oni już wszyscy duzi są <3
OdpowiedzUsuńoj tak :-)
UsuńNie masz pojęcia jak się cieszę, że wróciłaś :))) Wszystkiego dobrego dla Waszej gromadki :)
OdpowiedzUsuń