5 lat temu po raz pierwszy zostałam mamą.
5 lat temu całkowicie zmieniło się moje życie.
5 lat temu pokochałam bezgraniczną miłością.
5 lat temu przestałam żyć tylko dla siebie...
Od dwóch dni jestem mamą pięciolatków :-)
Mateuszek - na razie jeszcze rodzynek wśród swoich sióstr - i Julinka z zapałem i radością chodzą do swojego przedszkola, oboje jeżdżą już na rowerkach bez bocznych kółek i całkiem nieźle im to wychodzi, w weekend domagają się rowerowych wycieczek, pakują do koszyczków jedzenie, picie, ulubione zabawki i ruszają z tatą lub wujkiem w świat.
Mimo kłótni i bijatyk, które są u nich na porządku dziennym świata poza sobą nie widzą, gdy jednemu dzieje się krzywda, drugie zawsze stanie w obronie. Gdy broi - to razem - solidarnie tez ponoszą za to kary ;-)
Jula od roku chodzi na balet, który pokochała całą sobą. Pięknie też rysuje, wycina i wykonuje inne prace manualne.
Z Mateuszka rośnie mały karateka. Na razie zapała nie mija, wręcz przeciwnie, po każdych zajęciach słyszymy, że nie może doczekać się kolejnych.
Oboje tez dwa razy w miesiącu chodzą na konie i 2 razy na basen. Wszystko dlatego, że chcą, nie dlatego, że muszą. Widzę, jak wiele dają im te zajęcia, ile sprawiają radości i jak bardzo pomagają im się rozwijać. Dopóki maja chęci korzystamy i zawozimy.
Na placu zabaw u naszych pięciolatków króluje wspinanie się po drabinkach, im wyższe tym oczywiście lepsze, huśtać se też najlepiej jak najwyżej, piaskownica poszła w zapomnienie - "mamo, przecież to dobre dla maluchów!":D
Wymyslaja zabawy, do których angażują rodzeństwo by potem krzyczeć, że maluchy się psocą i mamy natychmiast je zabrać :P
Buzia im się nie zamyka, opowieściom, wygłupom i żartom nie ma końca.
W dzień samodzielni praktycznie na każdym kroku - w nocy potrzebują mamy / taty, bo przecież jak to tak zasnąć bez drapania po pleckach? :-)
Wszystkiego najwspanialszego Szczęścia Naszego Życia!
Wszystkiego najlepszego - i dla Szkrabów, i dla Ciebie! :D Duuuużo radości z dzieciaków, miłości, cierpliwości i wielu szczęśliwych chwil razem :)
OdpowiedzUsuńJa mamą zostałam po raz pierwszy 6 lat temu i jeden dzień :) Także też świętuję, hihi. A jak tam najmłodsze? Moje na wylocie i czekam...
Sto lat dla Brzdący, tylko trochę już wyrośniętych. Napisz kiedyś posta jak u Was wygląda taki zwykły dzień, jak ogarniacie gromadkę dzieciaków. Marzy mi się taka gromadka, ale chyba odwagi brak.
OdpowiedzUsuńWszystkiego najpiękniejszego dla pięciolatków!!!:)
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego dla bliźniaków! Sto lat 😀
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego dla bliźniaków! Sto lat 😀
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego dla bliźniaków! Sto lat 😀
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego dla Julinki i Mateuszka :) Ale ten czas zasuwa... Już 5 lat skończyli :) Ja pamiętam jak ich urodziłaś...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
ps napisz jak tam sytuacja z drugą parą bliźniaków? ;)
Kiedy to zleciało? Dopiero byli tacy mali a juz jesteśmy mamami 5 latków!!!!
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego dla już nie tak małych solenizantów!
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego, radosnego dziecinstwa i oby trwało ono jak najdłużej :) Nie kłócą się który ma pierwszy dmuchać świeczki na torcie albo jeżeli dmuchają razem to że drugie zmuchnęło świeczki pierwszego?, czy mają osobne tory? :)
OdpowiedzUsuń