Nie. Kuba nie odszedł.
I szczerze mówiąc nie do końca wiem, skąd takie wnioski.
To, że nie jest różowo, że nie układa się ostatnio między nami najlepiej nie oznacza od razu, że spakował się i odszedł.
(Choć pewnie niektórych bardzo by ucieszyło gdyby tak właśnie się stało.)
Kuba jest przy mnie. Przy nas.
Rodzina jest dla niego najważniejsza, więc walczy z całych sił o to, by się nie rozpadła.
Oboje walczymy.
Nie jest lekko.
Ale staramy się.
Dla siebie.
I dla Nich.
Wszystko sie ulozy :-*
OdpowiedzUsuńNo i kurna git!
OdpowiedzUsuńI tak trzymać!
Już nie raz i nie dwa udowodniliście, że dajecie radę, nawet jak kłody non stop lecą Wam pod nogi.
Dacie radę, musicie, tak jak napisałaś- i dla siebie i dla nich:)
Ściskam mocno.
A wszystkich "życzliwych" już zacierających rączki, że macie kryzys związkowy i fałszywie współczujących pozdrawiam...palcem.
Joasiu, jakby co to wiesz: pisz, dzwoń....
OdpowiedzUsuńCałym sercem jestem z Wami, jestem pewna, że wkrótce się poukłada.
Dacie radę, tego to akurat jestem pewna, że Wasza Rodzina się nie rozpadnie, a raczej wzmocni. Oby tylko Lilianka była dzielna, ale już nie raz udowodniła że to silna kobietka jest, Wy też dacie radę. Wszyscy razem i każde z osobna.
Nie wiem czemu od razu założenie , że odszedł, bo go nie wpisałaś poprzednio? :/
OdpowiedzUsuńDacie sobie radę Asiu, wierzę w Was wszystkich :*
Asiu, nie denerwuj się na tych co tak napisali. Myślę, że po prostu bardzo chcieliby Ci pomóc i stąd różne pomysły. I poza psychopatycznymi anonimami nikt by się z tego powodu nie ucieszył. Po prostu jesteśmy z Tobą, trzymamy kciuki i wierzymy że będzie lepiej.
OdpowiedzUsuńAsiu, jest w Was tak potężna siła, że nie ma mowy, aby ten kryzys Was pokonał! Dacie sobie radę z wszelkimi przeciwnościami losu i co najważniejsze nie jesteście w tym sami, macie rodziców, rodzinę na których zapewne zawsze możecie liczyć :)
OdpowiedzUsuńJoasiu, najwazniejsze, że trzymacie się razem! Wiadomo, lepiej gorzej, ale jesteście rodziną. Wszystko zacznie się ukłądać, mocno w to wierze, bo na tyle na ile "poznałam" waszą rodzinkę wirtualnie wiem, że 100% na to zasługujecie! Kto jak kto, wam to się należy! Mimo, że nie piszesz do nas już tak często, ja myślami jestem przy was, codziennie sprawdzam nowe wiadomości tu, i wiem, że w końcu pojawią się super optymistyczne! ściskam!
OdpowiedzUsuńA skoro jesteście RAZEM to wszystko będzie dobrze :*
OdpowiedzUsuńCzasami nawet gdy wszystko się układa to człowiek sobie nie radzi.
Ze sobą.
Z emocjami.
I nie wie co chce, a czego nie...
Ale to mija... :*
A skoro jesteście RAZEM to wszystko będzie dobrze :*
OdpowiedzUsuńCzasami nawet gdy wszystko się układa to człowiek sobie nie radzi.
Ze sobą.
Z emocjami.
I nie wie co chce, a czego nie...
Ale to mija... :*
Będzie dobrze :*
OdpowiedzUsuńściskam Was i wiem że się ułoży musi być dobrze:*
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, jeśli uradziłam taki przypuszczeniami, ale pisałaś ze trwasz tylko przy dzieciach, źle odebrałam.
OdpowiedzUsuńŻycze wytrwałości i miłości, kłopoty kiedyś miną i będziecie szczęśliwa rodziną, trzymam kciuki!
trzymam kciuki!
OdpowiedzUsuń:***
OdpowiedzUsuńMusi być dobrze, w rodzinie siła!:*
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki :*
OdpowiedzUsuńJoasiu, ostatnie Twoje kilka wpisow bylo w tonie sugerujacym, ze tylko na dzieciach Ci juz zalezy. O Kubie nie bylo ani slowa, wiec nie dziwie sie, ze ktos mogl pomyslec, ze problemy go przerosly i odszedl. Nie mniej ciesze sie, ze to nieprawda.
OdpowiedzUsuńNo właśnie. Mnie też coś takiego przeszło przez myśl. Ton był tak dramatyczny, jakby ważyły się losy Waszego małżeństwa, więc ja nie wiem, skąd Twe zdziwienie Joanno, że ktoś mógł tak pomyśleć. Mnie choroba dziecka z rozpadem rodziny się od razu nie kojarzy, a Ty pisałaś, że o nią walczycie.
UsuńŚciskam kciuki, aby wszystko się dobrze ułożyło!
Asiu weź się w garść, skoro dzieci zdrowe, Lilianka już na dobrej drodze a mąż z Tobą to się wszystko poukłada, masz to co najważniejsze, a reszta ułoży się z czasem. Pozdrawiam Cię ciepło:)
OdpowiedzUsuńTrzymam za Was kciuki, wszystko się ułoży, głowa do góry. :*
OdpowiedzUsuńKibicuję!
OdpowiedzUsuńMusi się wszystko poskładać, nie inaczej.
:*
Jeśli kogoś ucieszyłby rozpad Waszej rodziny, to jest podłym socjopatą, nie warto zwracać na takich uwagi. Macie te cudne dzieciaki i siebie, każdy ma lepsze i gorsze okresy, ale razem możecie stawić czoła złej passie. Ślę pozytywne nastawienie i całusy. Są wakacje, nic tylko się kochać i pluskać w wodzie ;)
OdpowiedzUsuńBedzie dobrze musi!!!
OdpowiedzUsuń