wtorek, 1 kwietnia 2014

zdrowa! :-)

Po wczorajszej kontroli wreszcie mogę napisać, że Marianka w pełni zdrowa :-)
Mamy zielone światło na spacery, oby tyko pogoda się nie popsuła to znów będziemy spacerować całą rodzina, a nie na zmianę :-)
Brzdące wróciły do Klubiku, a my mamy babskie przedpołudnia z Blanką i dziewczynkami.
Doceniam bardzo pomoc naszej Niani, w spokoju mogę choć troszkę ogarnąć dom, zrobić pranie, poprasować ( chyba jestem niereformowalna i dalej nie mogę sobie wyobrazić, żeby tej sterty nie prasować tylko po prostu złożyć i włożyć do szafy:D) czy ugotować obiad. Z odebraniem Julinki i Mateuszka też nie mam problemu, nie muszę brać ze sobą dziewczynek, więc jest mi dużo, dużo łatwiej. Niby to tylko 4 godziny dziennie, ale pomoc nieoceniona :-)

Marzec przeleciał mi nie wiadomo kiedy. Niebawem święta, chrzest, a potem to już tak naprawdę długi majowy weekend. Pędzi ten czas jak szalony. Marzy mi się jakiś rodzinny wyjazd, ale boję się cokolwiek planować. Z czwórką dzieci to jednak spore ryzyko, a choróbska lubią płatać różne figle. Będzie dobrze, to pojedziemy gdzieś na ślepo. Może znajdzie się miejsce na nocleg dla naszej gromadki :-)

Leniwa dziś jestem niesamowicie. Zegarek pokazuje, że już po 10, a ja dalej w piżamie. najwyższa pora dopić kawę i się ogarnąć, żeby cały dzień nie uciekł mi przez palce. Tym bardziej, że za oknem przebija się słonko.

Miłego!

15 komentarzy:

  1. Czasem człowiek potrzebuje przesnuć się w piżamie cały dzień;) Super, ze już zdrowi jesteście wszyscy i tak trzymać;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieszę się, że choroby odpuściły. Dziś pogoda u nas się popsuła ale mam nadzieję, że niebawem znów będzie słońce i dość ciepło na rodzinny spacer.
    Twoja opiekunka to skarb, wspaniale mieć taką zaufaną osobę do pomocy.

    OdpowiedzUsuń
  3. super wieści :)
    A wiesz? przedwczoraj odwiedziliśmy z U. naszą koleżankę i 2-dniową Hanię w szpitalu i świeżo upieczona mama (mająca już 7 letniego syna) zastanawiała się jak to teraz będzie i czy da radę wszystko ogarnąć jak trzeba. Opowiedziałam jej o Tobie i była w szoku, ze Ty tak świetnie wszystko ogarniasz :) Ty normalnie powinnaś jakąś książkę wydać :)))

    I wiecie co? na tych oddziałach położniczych w Niemczech to całkiem inna bajka... sale wcale nie wygladają szpitalnie, kazda mama ma w pokoju łóżeczko dla dziecka i spędza z nim cały czas a oddział dysponuje wózkami dziecięcymi i w razie ładnej pogody można malucha wziąć na spacer. Pielęgniarka była zdziwiona, że w Polsce się jakies hartowanie przy oknie odstawiało (robi się jak jeszcze?)

    Ściskam Waszą gromadkę mocno! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. A na co dokladnie Mała chorowala? Teraz tylko korzystać z pogody.

    OdpowiedzUsuń
  5. Takie wieści aż miło czytać :):). Oby wiosna i zdrówko Wam dopisywały :).

    OdpowiedzUsuń
  6. :* ciesze się ze już zdrowi teraz tylko korzystać z pogody:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Przy takim przedszkolu chyba ciężko, żeby wszyscy byli na raz zdrowi :D Także cieszę się, że wyszliście na prostą ;)
    Przy takiej pogodzie aż żal chorować! :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Dobrze, ze już wszystko dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
  9. super!
    zdrowka "na zapas " WAM zycze!!!

    OdpowiedzUsuń
  10. Wspaniałe wieści, wreszcie możecie w pełni korzystać z pięknej pogody, która mam nadzieję, będzie coraz ładniejsza :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Wasza gromadka jest mile widziana u nas :-)))
    ps. ja też jestem niereformowalna w kwestii prasowania...

    OdpowiedzUsuń
  12. Dobre wieści nie są złe :-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo sie ciesze, ze Marianka wyzdrowiala!
    Nawet na pare godzin dziennie, ale pomoc drugiej doroslej osoby duzo daje, szczegolnie przy czworce maluchow!

    OdpowiedzUsuń
  14. Super, że wszyscy zdrowi. Miejmy nadzieję, że już więcej chorować nie będą,a szczególnie Maleństwo ;) Pozdrawiam Was cieplutko!

    www.swiat-wg-anuli.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń